Zatrzymani w dziupli w trakcie demontażu skradzionej toyoty
Policjanci z wydziału do walki z przestępczością samochodową komendy na Pradze Południe w wyniku działań operacyjnych ujawnili dziuplę samochodową, w której zabezpieczyli skradzioną kilka dni wcześniej w Warszawie toyotę . Funkcjonariusze zabezpieczyli moduły oraz elementy pojazdów, które mogą pochodzić z przestępstwa, a także dwa granaty z gazem łzawiącym. Zatrzymani 55-latkowie usłyszeli zarzuty paserstwa, jeden z nic dodatkowo odpowie za posiadanie przedmiotów niebezpiecznych. Obaj zostali objęci policyjnymi dozorami.
Policjanci z wydziału samochodowego naszej komendy na bieżąco prowadzą rozpoznanie w sprawach kradzieży z włamaniem pojazdów, pozyskują też wszelkie informacje związane z tego rodzaju przestępczością.
Kiedy dotarła do nich wiadomość, że na jedną z posesji w powiecie piaseczyńskim została doprowadzona skradziona z terenu Warszawy toyota i ma być tam demontowana, natychmiast podjęli działania.
W pierwszej kolejności dokonali niezbędnych ustaleń i sprawdzeń, później podjęli krótką obserwację wskazanego adresu. Kiedy weszli na posesję zastali tam dwóch 55-latków, którzy w blaszanym garażu w rękawiczkach na rękach właśnie zajmowali się demontażem skradzionej toyoty.
Mężczyźni został zatrzymani, samochód zabezpieczono. Policjanci podczas przeszukania znaleźli również dwa granaty z ładunkiem łzawiącym, moduły sterujące oraz elementy innych pojazdów, które mogą pochodzić z przestępstwa. Teraz zostaną one poddane specjalistycznym badaniom przez biegłych.
Śledczy zgromadzili materiał dowodowy i na jego podstawie zatrzymani usłyszeli zarzuty paserstwa, jeden z mężczyzn dodatkowo odpowie za posiadanie niebezpiecznych przedmiotów, które mogą spowodować zagrożenie dla życia, zdrowia albo mienia. Prokuratura zdecydowała o zastosowaniu dozoru policyjnego wobec obu podejrzanych.