Najpierw promile za kierownicą potem pomówienie policjantów
Policjanci stołecznego wydziału ruchu drogowego zatrzymali mężczyznę, który kierował samochodem mając prawie 2 promile alkoholu we krwi. 39-letni Paweł S. nie chciał utracić prawa jazdy i prawdopodobnie dlatego wymyślił sobie, że spróbuje policjantów przestraszyć. Pomówił ich o kradzież z jego plecaka 12 tysięcy złotych. W efekcie usłyszał 2 zarzuty, dobrowolnie poddał się karze.
Stołeczni policjanci ruchu drogowego podjęli interwencję na terenie Wawra. Zatrzymali do kontroli kierowcę, który jak się okazało prowadził samochód mając prawie 2 promile alkoholu w organizmie.
W czasie wykonywania czynności, kiedy mężczyzna zrozumiał, co mu grozi za popełnione przestępstwo, nagle stwierdził, że funkcjonariusze ukradli mu 12 tysięcy złotych. Upierał się, że w plecaku miał 20 tysięcy, a teraz zostało mu tylko 8 tysięcy. Interweniujący policjanci natychmiast powiadomili o wszystkim swoich przełożonych i komisariat w Wawrze. Kiedy na miejscu pojawili się policjanci w celu przeprowadzenia dalszych stosownych czynności wyszło na jaw, że nic podobnego, o czym mówił kierowca nie miało miejsca, on sam potwierdził, że chciał mundurowych przestraszyć, bo zależało mu na tym, by nie stracić prawa jazdy. 39-letni Paweł S. został zatrzymany.
Śledczy wykonali niezbędne czynności procesowe i w efekcie zatrzymany usłyszał dwa zarzuty,kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości i pomówienia policjantów. W ramach kary, której dobrowolnie się poddał został objęty 4 -letnim zakazem prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, nawiązką w kwocie 5 tysięcy złotych na rzecz funduszu pomocy pokrzywdzonym oraz pomocy postpenitencjarnej, grzywną w wysokości 2 tysięcy złotych i zadośćuczynieniu w wysokości po 3 tysiące złotych dla każdego pokrzywdzonego.
jw