Między 18.00, a 3.00 w nocy funkcjonariusze trzykrotnie podejmowali interwencje związane z podejrzeniem posiadania środków odurzających.

Stołeczni wywiadowcy zwrócili uwagę na dziwnie zachowujących się mężczyzn poruszających się fordem. Kiedy zatrzymali auto do kontroli, najpierw wyszło na jaw, że pojazd nie ma aktualnej polisy OC, a kierowca nie posiada żadnych dokumentów samochodu i sam nie ma uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi. Na tym jednak nie koniec. Zarówno siedzący za kierownicą 28-letni Adam K. jak i pasażer, 42-letni Jacek D. usiłowali ukryć coś w zaciśniętych pięściach. I tak, od  Adama K. policjanci zabezpieczyli zawiniątka z mefedronem i heroiną, a u Jacka D. znaleźli 0,4 grama mefedronu. Obaj mężczyźni trafili do policyjnych cel.

O 2.00 w nocy patrolowcy zatrzymali toyotę. Pasażer pojazdu 39-letni Norbert B. w kieszeni spodni ukrywał torebkę z zawartością białego proszku, był to mefedron o wadze 0,4 grama. Mężczyzna został zatrzymany, a substancja zabezpieczona.

Godzinę później kolejna załoga patrolowa podjęła interwencję wobec dwóch osób idących chodnikiem i wykrzykujących wulgarne słowa, kobieta z mężczyzną wyraźnie się kłócili. Na widok patrolu mężczyzna odrzucił coś na ziemię. Policjanci zabezpieczyli zawiniątko, ale poza nim 36-letni Paweł B. miał jeszcze jeden zwitek z folii aluminiowej w kieszeni kurtki. W sumie policjanci znaleźli u niego 0,4 grama mefedronu, 0,2 grama amfetaminy i 0,1 grama marihuany. 36-latek także został umieszczony w policyjnym areszcie.

Całą czwórką zajmą się policjanci z wydziału do walki z przestępczością samochodowa i narkotykową, za posiadanie środków odurzających grozi do 3 lat pozbawienia wolności. 

jw