Była awantura, ale był też kilogram narkotyków
Patrolowcy zatrzymali 43-letniego Roberta G. i zabezpieczyli w jego mieszkaniu kilogram różnych narkotyków. Interwencja, na którą zostali skierowani policjanci miała dotyczyć awantury domowej. Pomocy wzywała kobieta, której syn wpadł w szał i demolował mieszkanie oraz wyrzucał przez okno różne sprzęty. Mężczyzna usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków, został objęty policyjnym dozorem.
Kwadrans po 23.00 policjanci usłyszeli w radiostacji polecenie udania się na jedną z ulic Grochowa, gdzie oczekuje zgłaszająca kobieta. Na miejscu funkcjonariusze zastali matkę, która poinformowała ich, że jej 43-letni syn wpadł w szał, wszczął awanturę i zaczął wszystko co wpadło mu w ręce niszczyć, demolował całe mieszkanie, a część sprzętów domowych wyrzucał przez okno.
Policjanci wraz z pokrzywdzoną udali się do lokalu. Tam zastali Roberta G., który na widok policjantów stał się jeszcze bardziej nerwowy i pod żadnym pozorem nie chciał dopuścić do tego, by weszli do jego pokoju. Okazało się, że miał on tam narkotyki. Na kanapie oraz w innych miejscach leżały porozrzucane puste foliowe woreczki z zapięciem strunowym oraz pełne pakunki wypełnione rozlicznymi substancjami. Wszystkie one zostały zabezpieczone. 43-latek trafił do policyjnej celi.
Patrolowcy w sumie znaleźli kilogram środków odurzających, między innymi blisko 200 gramów marihuany, prawie 600 gramów amfetaminy, część substancji oczekuje jeszcze na potwierdzenie w badań laboratoryjnych.
Robert G. usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków, decyzją prokuratury został objęty policyjnym dozorem.
jw