Narkotyki rozrzucone w samochodzie
Policjanci z południowopraskiego wywiadu podczas kontroli volkswagena zabezpieczyli 2 gramy marihuany. Narkotyki były porozrzucane pomiędzy siedzeniami i pod fotelami przednimi. Okazało się, że ich właściciel, 21-letni Marcin S. w momencie, kiedy funkcjonariusze zatrzymali samochód do kontroli chciał za wszelka cenę pozbyć się środków odurzających. Teraz grożą mu 3 lata więzienia.
Policjanci z wywiadu przejeżdżali ulicami Gocławia, zatrzymali do kontroli volkswagena passata. W samochodzie poza kierowcą było jeszcze dwóch pasażerów. Wszyscy nerwowo rozglądali się wokół siebie i zerkali wciąż na podłogę auta.
W trakcie wykonanych czynności wywiadowcy znaleźli rozrzucony pod przednimi fotelami brunatno-zielony susz oraz pusty woreczek foliowy z zapięciem strunowym. Pomiędzy siedzeniami również poniewierała się działka marihuany. Bardzo szybko funkcjonariusze ustalili do kogo należą narkotyki. 21-letni Marcin S. przyznał, że w momencie, kiedy usłyszał policyjny sygnał i polecenie zatrzymania pojazdu natychmiast chciał pozbyć się dowodów swojej winy. Myślał, że rozrzucając susz stróże prawa go nie znajdą, a on nie poniesie odpowiedzialności. Jak widać bardzo się pomylił. Został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu.
W dochodzeniówce policjanci przedstawili mu zarzut posiadania 2 gramów marihuany. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.