Nie zatrzymali za pierwszym razem, wrócili więc i zatrzymali za drugim
W ręce patrolowców wpadł 55-letni Krzysztof R., który podejrzewany jest o to, że ukradł swojemu niepełnosprawnemu znajomemu 1100 złotych. Funkcjonariusze najpierw byli bardzo dociekliwi i szybko ustalili, gdzie może przebywać mężczyzna, a potem cierpliwie czekali aż wróci do domu. Zatrzymali go podczas drugiej kontroli adresu. Odzyskali część gotówki, a także zabezpieczyli zakupy,które zdążył zrobić za skradzione pieniądze.
Policjanci z wydziału patrolowo-interwencyjnego zostali skierowani przez radiooperatora do mieszkania na terenie Grochowa, gdzie miał oczekiwać pokrzywdzony w wyniku kradzieży.
Na miejscu zgłaszający, który poruszał się na wózku inwalidzkim, poinformował mundurowych, że jego znajomy, który był u niego niedawno z wizytą ukradł mu 1100 złotych. Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że kiedy był zajęty wspólnie z drugim kolegą wymianą butli gazowej mężczyzna wykorzystał moment nieuwagi i wówczas ukradł gotówkę, a potem nagle pod jakimś pretekstem opuścił mieszkanie.
Policjanci próbowali odnaleźć opisanego człowieka, niestety od razu nie udało się go zatrzymać. Funkcjonariuszka z patrolu, dzięki informacjom przekazanym przez zgłaszającego skojarzyła opisywanego mężczyznę i przypomniała sobie gdzie może on przebywać. Patrolowcy pojechali pod wskazany adres, niestety nikogo tam nie zastali. Po niespełna dwóch godzinach otrzymali informację, że w tym mieszkaniu zaświeciło się światło. Po raz drugi mundurowi pojawili się w tym miejscu i tym razem już ich interwencja zakończyła się zatrzymaniem 55-letniego Krzysztofa R. W lokalu funkcjonariusze odnaleźli część skradzionej gotówki i paragony oraz same rzeczy, które zdążył już za pozostałą kwotę zakupić, były to min., buty.
55-latek trafił do policyjnej celi.
Zajęli się nim policjanci z wydziału mienia. Usłyszał zarzut kradzieży.
jw