Zatrzymana po raz kolejny 5 godzin po opuszczeniu komendy
31-letnia Izabela S. po raz kolejny powróciła do komendy przy ulicy Grenadierów w charakterze osoby zatrzymanej po upływie zaledwie 5 godzin. Po południu, po tym jak policjanci z wydziału mienia przedstawili jej zarzut kradzieży markowych ubrań, została zwolniona, a wieczorem wspólnie z koleżanką, 41-letnią Marleną R. wpadła w ręce funkcjonariuszy z oddziału prewencji w momencie, kiedy odrywała metki od chwilę wcześniej skradzionej nowej partii odzieży.
Dwa dni temu około godziny 14.00 policjanci z wydziału mienia zakończyli czynności procesowe, które wykonywali w związku z zatrzymaniem podejrzewanej o kradzież 31-letniej Izabeli S.
Kobieta podejrzewana była o dokonanie kradzieży markowych ubrań z butików. Taki też usłyszał zarzut, a następnie została zwolniona i mogła pójść do domu. Tam jednak najprawdopodobniej nie dotarła, ponieważ już niespełna 5 godzin później, po raz kolejny pojawiła się w komendzie przy ulicy Grenadierów, doprowadzona przez mundurowych w charakterze osoby podejrzewanej również o dokonanie kradzieży odzieży. Tym razem wpadła w towarzystwie koleżanki, 41-letniej Marleny R. Obie kobiety ukryły się w zaroślach i tam odrywały metki od nowych, oryginalnych ubrań pochodzących z jednego z sieciowych sklepów odzieżowych. Wszystko zauważyli policjanci z oddziału prewencji i natychmiast zareagowali. Obie kobiety przyznały, że faktycznie wcześniej ukradły te rzeczy z butiku. Trafiły do policyjnych cel.
W wydziale mienia policjanci zgromadzili materiał dowodowy, ustalili pokrzywdzonego, przyjęli stosowne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i w efekcie przedstawili zarzuty zatrzymanym kobietom. Odpowiedzą one za kradzież towaru o wartości blisko 1300 złotych.