Kolejna wykryta "zgłoszeniówka"
To było kolejne zgłoszenie, kolejne zawiadomienie o rozboju. Po raz kolejny też policyjne doświadczenie oraz wyjątkowa czujność kryminalnych wykazały, że zawiadamiająca złożyła fałszywe zeznania, a rozbój którego miała paść ofiarą nigdy nie miał miejsca. Teraz sprawą zajmie się prokurator.
Do komendy przy ulicy Grenadierów wpłynęło zawiadomienie o rozboju. Pokrzywdzona poinformowała policjantów, że bedąc w Parku Skaryszewskim zaczepił ja męzczyzna, któryu poprosił o papieroisa, kiedy mie zostrał poczęstowany uderzył ją, przewrócił i ukradł nowy telefon komórkowy oraz pieniądze.
Jak każde takie zgłoszenie tak i to zostało przez stróżów prawa potraktowane bardzo poważnie i natychmiast kryminalni zajęli się sprawą. Od początku jednak zbyt wiele szczegółów nie zgadzało się funkcjonariuszom. Przeprowadzili stosowne czynności, zweryfikowali zeznania pokrzywdzonej i tak jak pierwotnie przypuszczali potwierdzili, że przestępstwo to wcale nie miało miejsca.
W dalszej kolejności kryminalni po raz kolejny porozmawiali z rzekomą pokrzywdzoną i przesłuchali ją w charakterze świadka. Wówczas też wyszło na jaw, ż e cała historia została wymyśłona prze znią i jej męża, który zgubił telefon. Tym sposobem kobieta złożyła fałszywe zawiadomienie o przestępstwie, które nie zaistniało oraz zeznała nieprawdę.
jw