Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Dla jednego 7 zarzutów, dla drugiego - 5

Data publikacji 16.04.2012

Policjanci z Wawra w zasadzie tuż po przyjęciu zgłoszenia trafnie wytypowali, a zaraz potem również zatrzymali sprawcę kradzieży telefonu na szkodę pacjenta szpitala. Znany z wcześniejszych interwencji 33-letni Hubert P. dzięki wnikliwej pracy operacyjnej i procesowej funkcjonariuszy usłyszał aż 7 zarzutów. Wszystkich czynów dopuścił się w szpitalach, działał w warunkach recydywy. Razem z nim w ręce stróżów prawa wpadł 25-letni Sebastian P. On z kolei odpowie za posiadanie i udzielanie środków odurzających oraz 2 kradzieże i kradzież z włamaniem.

Do komisariatu przy ulicy Mrówczej wpłynęło zawiadomienie o kradzieży telefonu wartego 2600 złotych. Pokrzywdzonym był pacjent jednego ze szpitali, a kradzież miała miejsce właśnie w szpitalu.

Funkcjonariusze od razu zajęli się sprawą. W zasadzie błyskawicznie wytypowali prawdopodobnego sprawcę tego przestępstwa i równie szybko potwierdzili, że ich przypuszczenia są jak najbardziej trafne. Bardzo sprawnie przebiegło też samo zatrzymanie 33-letniego, znanego z wcześniejszych interwencji, Huberta P. Mężczyzna nie spodziewał się wizyty stróżów prawa, wpadł w swoim mieszkaniu.

Podczas przeszukania lokalu funkcjonariusze zabezpieczyli działkę heroiny. Narkotyki, jak się potem okazało, należały do 25-letniego kolegi Huberta, Sebastiana P. Mężczyzna dodatkowo okazał się sprawcą dwóch kradzieży kabli oraz kradzieży z włamaniem i udzielania heroiny. Obaj zostali zatrzymani.

Dalsze wnikliwe czynności policjantów wykazały, że Hubert P. ma na swoim koncie znacznie więcej podobnych czynów. Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie zatrzymanemu aż 7 zarzutów. Mężczyzna każdorazowo dokonywał kradzieży w szpitalach. Jego łupem padały głównie pieniądze, dokumenty i telefony. Wszystkich przestępstw dopuścił się od początku 2012 roku. Działał w warunkach recydywy.

Sebastianowi P. funkcjonariusze przedstawili 5 zarzutów. Teraz obaj mężczyźni odpowiedzą za swoje czyny przed sądem.


 

Powrót na górę strony