Zdradziła go latarka
Szedł po zmroku ulicą i świecił latarką do wnętrz zaparkowanych samochodów. Wpadł w ręce wywiadowców. Niedługo później wyszło na jaw, że ma na sumieniu 4 kradzieże z włamaniem do samochodów. W przeszłości był już karany za podobne przestęstwa oraz handel i posiadanie narkotyków. Teraz grozi mu do 10 lat więzienia.
Policjanci z wywiadu w trakcie pełnienia służby, około 20.45 otrzymali informację, że w okolicach szpitala przy ulicy Szaserów spaceruje młody człowiek i zagląda do zaparkowanych samochodów, świeci przy tym latarką.
Na widok zbliżających się funkcjonariuszy mężczyzna natychmiast schował latarkę do kieszeni i udawał zaskoczonego interwencją. W trakcie rozmowy z funkcjonariuszami 28-letni Marcin S. stwierdził, że wyszedł niedawno z domu, po to, by coś ukraść. Wziął niezbędne narzędzia i postanowił włmać się do jakiegoś samochodu i Wskazał samochody, do których usiłował się włamać, ale z różnych powodów nie udało mu się tego dokonać. Niedługo później wyszło na jaw, że i tak młody człowiek nie jest bez winy.
Policjanci z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu ujawnili i udowodnili, że Marcin S. dokonał w ostatnim czasie aż 4 przestęstw. Poza usiłowaniem kradzieży z włamaniem tuż przed zatrzymaniem, na przestrzeni ostatnich kilku dni dopuścił się jeszcze 3 innych włamań do aut, z których kradł głównie radioodtwarzacze. Mężczyzna w przeszłości był już karany za podobne przestępstwa oraz za handel i posiadanie narkotyków. Teraz usłyszał kolejne 4 zarzuty. Grozi mu do 10 lat więzienia.