Zatrzymani „z kluczem w ręku”
Policjanci z grupy zajmującej się zwalczaniem przestępczości samochodowej wchodząc na teren posesji, gdzie miała być „dziupla” samochodowa zastali dwóch młodych mężczyzn z przysłowiowym „kluczem w ręku”, którzy właśnie demontowali hondę accord. Chwilę później funkcjonariusze zatrzymali kolejne 2 osoby. 55-letni Andrzej T. usłyszał zarzut paserstwa, jego dwaj synowie, 25-letni Sebastian, 28-letni Daniel i 33-letni Maciej R. prawdopodobnie odpowiedzą za kradzież z włamaniem samochodu o wartości 100 tysięcy złotych.
Policjanci z grupy powołanej do zwalczania przestępczości samochodowej otrzymali operacyjną informację, że na terenie jednej z posesji w Rembertowie w garażu może być przechowywany kradziony samochód.
Funkcjonariusze natychmiast podjęli działania. Zareagowali błyskawicznie. Szybko okazało się, że faktycznie trafili do „dziupli” samochodowej. W chwili, kiedy otworzyli drzwi garażu zobaczyli jak dwóch młodych mężczyzn, 33-letni Maciej R. i 28-letni Daniel T. demontują czarną hondę accord. W mieszkaniu stróże prawa zastali jeszcze 55-letniego Andrzeja T. właściciela posesji oraz jego drugiego syna, 25-letniego Sebastiana. Całą czwórkę policjanci zatrzymali. Samochód został zabezpieczony. Jego kradzież z włamaniem zgłosił pokrzywdzony 22 czerwca, zdarzenie miało miejsce na terenie Mokotowa.
W wyniku podjętych dalszych czynności zarówno operacyjnych, jak i procesowych funkcjonariusze ustalili, że kradzieży z włamaniem najprawdopodobniej dokonali dwaj bracia T. wspólnie z Maciejem R., natomiast Andrzej ma na swoim sumieniu paserstwo. Policjanci znaleźli i zabezpieczyli na terenie posesji cały szereg części pochodzących z różnych aut, a także narzędzia, które mogły służyć do popełniania przestęstw.
Dziś wszyscy zatrzymani trafią do prokuratury. Tam zostanie podjęta decyzja o ich dalszym losie.