To nie był dopalacz tylko amfetamina
W momencie, kiedy wywiadowcy znaleźli w kieszeni spodni 19-latka zawiniątko z białym proszkiem twierdził, że substancję tę zakupił dziś w sklepie z dopalaczami. Po przeprowadzeniu testów wyszło jednak na jaw, że jest to amfetamina. Poza narkotykami Mateusz K. miał jeszcze kilka sztuk zaświadczeń o zatrudnieniu, które nie były wypełnione, natomiast widniały na nich pieczęci. Aktualnie funkcjonariusze wyjaśniają pochodzenie i legalność tych druków.
Policjanci z wywiadu podjęli interwencję wobec 3 mężczyzn jadących mitsubishi.
Podczas kontroli funkcjonariusze znaleźli w kieszeni spodni jednego z pasażerów zawiniątko, w którym był biały proszek. 19-letni Mateusz K. od razu, zanim jeszcze stróże prawa zdążyli o cokolwiek zapytać, powiedział, że substancje tę kupił w sklepie z dopalaczami. Policjanci zabezpieczyli znaleziony proszek. Test przeprowadzony przez techników kryminalistyki wykazał, że jest to amfetamina. Mateusz K. poza narkotykami miał jeszcze 4 zaświadczenia o zatrudnieniu, na wszystkich widniały pieczęci, ale żadne nie było wypełnione. Druki również zostały zabezpieczone. Dochodzeniowcy wyjaśnią skąd pochodzą zaświadczenia.
Dziś w wydziale dochodzeniowo-śledczym 19-latek zostanie przesłuchany i usłyszy zarzut.