Najpierw kłótnia, potem kradzież
Najpierw Sebastian K. pokłócił się ze swoją konkubiną, potem w złości ukradł jej kartę bankomatową, wykorzystał fakt, że znał numer pin i ukradł 1000 złotych, a koniec zniknął. Policjanci z Rembertowa bardzo szybko zatrzymali mężczyznę. Przyznał się do kradzieży i dobrowolnie poddał karze.
Do komisariatu w Rembertowie zgłosiła się kobieta, która powiadomiła o kradzieży jej karty bankomatowej i wypłaty z niej 1000 złotych. Jako sprawcę, który miałby dokonać tego czynu wskazała swojego konkubenta. Z relacji pokrzywdzonej wynikało, że jej partner pokłócił się z nią, następnie ukradł jej kartę, a ponieważ znał numer pin wypłacił z konta pieniądze. Po czym zniknął.
Stróże prawa zajęli się sprawą. Po dokonaniu kilku ustaleń i sprawdzeń dotarli do Sebastiana K., który wcale nie wypierał się, że ukradł kartei pieniądze. Przyznał, że faktycznie wypłacił z konta konkubiny 1000 złotych. Funkcjonaroiusze przedstawili mężczyźnie zarzut. Za kradzież grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.