Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Trzy alarmy bombowe dla ratowania ojca (AKTUALIZACJA)

Data publikacji 07.05.2010

W przeciągu trzech miesięcy trzykrotnie zadzwonił do sądu z informacją o podłożonej bombie. Trzykrotnie ewakuowano budynki sądów. Twierdził, że w ten sposób chciał ratować ojca, który miał w tych dniach wyznaczone terminy rozpraw. Na trop 25-letniego Daniela H. wpadli policjanci z referatu wykroczeń i postępowań administracyjnych naszej komendy. Dzień przed kolejna sprawą zatrzymali go funkcjonariusze z Targówka, tyle, że jako zupełnie inną osobę. Mężczyzna świadomie wprowadził ich w błąd, wiedział, że jest poszukiwany i co ma na sumieniu. Nie udało się mu jednak oszukać stróżów prawa, ani też nie zdążył po raz czwarty wywołać fałszywego alarmu w sądzie. Teraz odpowie za wpływanie na czynności sądu oraz posłużenie sie danymi i podpisem innej osoby zarównio na policyjnych protokołach, jak i mandacie karnym, któy przyjął kilka dni wcześniej. W prokuraturze zastoswano wobec podejrzanego policyjny dozór 4 razy w tygodniu.

Policjanci z referatu wykroczeń i postępowań administracyjnych od kilku miesięcy pracowali nad sprawą fałszywych alarmów bombowych, które miały miejsce w budynkach sądów przy ulicy Terespolskiej. Po wielu żmudnych ustaleniach, sprawdzeniach i analizach funkcjonariusze wpadli na trop prawdopodobnego sprawcy trzech telefonów. Wszystko wskazywało na to, że syn próbuje ratować ojca i nie chce dopuścić, by odbyły się jego rozprawy. Telefonował zawsze w dniu kiedy wyznaczona była wokanda ojca kilkadziesiąt lub kilkanaście minut przed sama sprawą.

Policjanci planowali już nawet zasadzkę w kolejnym terminie rozprawy. Mężczyzna jednak tym razem już nie zadzwonił, bo zadzwonić po prostu nie mógł. Dzień wcześniej został zatrzymany. Wpadł w ręce policjantów z Targówka. Funkcjonariusze zatrzymali go, ale jako zupełnie inną osobę. Jechał samochodem, nie posiadał żadnych dokumentów, istniało podejrzenie, że może znajdować się pod wpływem środków odurzających. W trakcie czynności wyszło jednak na jaw, że dane, które podał i nazwisko, którym podpisał wszystkie protokoły nie należą do niego. Celowo wprowadził w błąd funkcjonariuszy, ponieważ wiedział, co ma na sumieniu oraz że jest poszukiwany. Czujni stróże prawa nie dali się wywieźć w pole. Ustalili faktyczne dane zatrzymanego i wówczas okazało się, że jest to ten sam mężczyzna, który trzykrotnie wywołał alarm bombowy w sądzie.

Kryminalni z Pragi Południe i dochodzeniowcy przeprowadzili z 25-letnim Danielem H. czynności, które potwierdziły ustalenia policjantów z prewencji. Mężczyzna przyznał się, że jego telefony do sądu z informacją o tym, że jest bomba wcale nie miały żartobliwego charakteru. Za każdym razem miały pomóc ojcu, 25-latkowi zależało na odroczeniu spraw, twierdził, że w ten sposób chciał ratować ojca. Usłyszał już zarzut popełnienia przestępstwa w czynie ciągłym polegającego na wpływaniu na czynności sądu.

To jednak jeszcze nie koniec. Daniel H. będzie musiał również odpowiedzieć za przestępstwa, których dopuścił się na Targówku. Tamtejsi policjanci zgromadzili materiał dowodowy świadczący o tym, że zatrzymany podpisał się na protokołach zatrzymania nazwiskiem osoby, za którą się podawał. To samo zrobił kilka dni wcześniej w momencie, kiedy funkcjonariusze nałożyli na niego mandat karny.
 

Dziś w prokuraturze zastosowano wobec podejrzanego policyjny dozór 4 razy w tygodniu.


Film w formacie nieobsługiwanym przez odtwarzacz. Pobierz plik (format flv - rozmiar 3.72 MB)

Powrót na górę strony