Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Z miłości zlecił okaleczenie ukochanej

Data publikacji 15.01.2009

Mirosław C. (lat 45) nie potrafił pogodzić się z tym, że odeszła od niego ukochana. Kiedy stracił nadzieję na jej powrót postanowił się zemścić . Mężczyzna wydał zlecenie na oblanie kobiety kwasem. Sam wpadł w ręce południowopraskich funkcjonariuszy tuż po zdarzeniu. Usłyszał zarzut sprawstwa kierowniczego i trafił do aresztu. Przez kolejne tygodnie kryminalni prowadzili wnikliwe ustalenia intensywne działania operacyjne, które zakończyły się zatrzymaniem trzech osób. Bezpośredni sprawca czynu,

Dzień przed wigilią na ulicy Ostrobramskiej pod jednym z bloków młody mężczyzna oblał kobietę kwasem. Pokrzywdzona miała poparzoną twarz, nogi, dłonie i wypaloną wierzchnią odzież. Z poważnymi obrażeniami trafiła do szpitala. W ciągu kilku pierwszych dni lekarze walczyli o uratowanie jej wzroku.

Kiedy policjanci dowiedzieli się o zdarzeniu, natychmiast przystąpili do działania. Na początek ustalili historię całego zdarzenia. Okazało się bowiem, że pokrzywdzona kilka miesięcy temu wyprowadziła się od swojego konkubenta, z którym ma kilkunastoletniego syna i stwierdziła, że jest to koniec ich związku. 45- letni Mirosław C. nie potrafił pogodzić się z decyzją partnerki. Twierdził, że nadal ją kocha i nie wyobraża sobie życia bez niej. Niestety żadne argumenty i obietnice, które przedstawiał ukochanej nie wpłynęły na zmianę jej decyzji.

 

Kiedy stracił już nadzieję, że konkubina kiedykolwiek do niego wróci, postanowił się zemścić. Zaplanował, że w okrutny sposób okaleczy swoją ukochaną. Nie chciał jednak tego zrobić sam. Wynajął ludzi i wydał zlecenie na oblanie kobiety kwasem. Sam wyreżyserował spotkanie. Zatelefonował do niej i powiedział, ze chciałby przekazać dla syna prezent pod choinkę. Poprosił, by kobieta wyszła przed blok o konkretnej godzinie bez dziecka i psa, a wówczas podjedzie jego znajomy, bo on sam nie może, gdyż jest zajęty i da paczkę dla dziecka. Bezpośrednia realizacja planu należała juz do Roberta G., Piotra B. i Grzegorza K. To właśnie Grzegorz K. miał wylać słoik z kwasem na twarz kobiety. Jego współtowarzysze przywieźli go samochodem, po czym telefonicznie kierowali, dokąd ma pójść i którą kobietę oblać. Wszystko trwało dosłownie kilka sekund 38- latek wylał kwas na oczekującą w wyznaczonym miejscu 35- letnią Monikę M., po czym cała trójka odjechała.

Kobieta w dużym stopniu poparzona trafiła do szpitala. Od samego początku była przekonana, że było to działanie na zlecenie, którego autorem był nie kto inny, jak tylko jej były konkubent Mirosław C.

W zasadzie od razu, zaraz po dokonaniu niezbędnych ustaleń, kryminalni zatrzymali wskazywanego przez ofiarę mężczyznę. Ten do niczego się nie przyznawał i udawał przysłowiowego Greka. Dodatkowo cały czas twierdził, że nadal bardzo kocha swoją konkubinę i nie mógłby wyrządzić jej żadnej krzywdy. Jego tłumaczeniom nie dali wiary, ani policjanci, ani prokuratorzy, ani też sąd. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwolił przedstawić zatrzymanemu 45- letniemu Mirosławowi C. zarzut sprawstwa kierowniczego, w sądzie zaś zdecydowano o trzymiesięcznym tymczasowym aresztowaniu podejrzanego.

Policjanci z komendy przy ulicy Grenadierów nie poprzestali jednak na zatrzymaniu zleceniodawcy. Bezpośredni sprawca oblania kwasem był bowiem wciąż na wolności. Pokrzywdzona twierdziła, że nie znała napastnika, ale jest w stanie go rozpoznać.

Kilka tygodni kryminalni spędzili na wytężonych ustaleniach i działaniach operacyjnych i to dzięki nim właśnie trzy dni temu funkcjonariusze dokonali kolejnych zatrzymań. W trakcie przeprowadzonych czynności operacyjnych wyszło na jaw, że w sprawę zamieszanych jest więcej osób. Wśród nich był bezpośredni sprawca uszkodzenia ciała kobiety, Grzegorz K. (lat 38), a także dwóch działających wspólnie i w porozumieniu jego pomocników, 37- letni Piotr B. i 36- letni Robert G.

Wczoraj podczas okazania pokrzywdzona z całą pewnością wskazała sprawcę oblania jej kwasem. W prokuraturze zatrzymani usłyszeli zarzuty, Grzegorz K. dokonania uszkodzenia ciała kobiety, a dwaj pozostali pomocnictwa w dokonaniu tego przestępstwa.

Dziś w sądzie zostanie rozpatrzony wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanych.

 

jw

 

Powrót na górę strony