To miał być żart
Wszystko trwało krótką chwilę. Wystarczyło wystukać na klawiaturze telefonu numer 112, a potem szybko wyrecytować: „W gimnazjum jest bomba”.To miał być taki żart nastolatków. Zaowocował ewakuacją budynku, a potem zatrzymaniem 15-latka odpowiedzialnego za to, co się stało. Mateusz usłyszał już zarzut. Policjanci z Wawra nadal pracują przy sprawie i nie wykluczają kolejnych zatrzymań.
Kilka dni temu jeden z dyspozytorów obsługujących numer alarmowy 112 usłyszał w słuchawce hasło ”W gimnazjum jest bomba”. Chodziło o jedną ze szkół usytuowanych na terenie Wawra.
Stróże prawa zareagowali natychmiast. Decyzją dyrekcji placówki przeprowadzono ewakuację wszystkich osób obecnych w szkole.
Policjanci natychmiast zajęli się sprawą, przeprowadzili szereg ustaleń i sprawdzeń, które bardzo szybko przyniosły realne efekty.
Funkcjonariusze wpadli na trop osoby, która jest odpowiedzialna za fałszywy alarm bombowy. Okazało się, że jest to 15-letni Mateusz. Zatrzymali go plicjanci zajmujący sie przestępczościa nieletnich z komisariatu w Wawrze. Nastolatek usłyszał już zarzut z art. 163 Kodeksu Karnego. Przyznał się do winy. Twierdził, że miał to być jedynie głupi żart. W żaden inny sposób nie był w stanie wyjaśnić swojego pomysłu i postępowania.
W trakcie wykonywania czynności służbowych stróże prawa ustalili, że Mateusz najprawdopodobniej nie działał sam. Dlatego właśnie nadal trwają działania i nie wyklucza się kolejnych zatrzymań.