Wpadli z siatkami pełnymi miedzianych przewodów
56-letnia Elżbieta S. stała przy ogrodzeniu i pilnowała siatek z łupem, natomiast jej przyjaciel, 39-letni Władysław N. zbierał pocięte przewody miedziane i donosił swej towarzyszce. Tak właśnie działała zatrzymana przez policjantów wydziału dochodzeniowo-śledczego para złodziei złomu.
Policjanci wydziału dochodzeniowo-śledczego pełniący służbę ponadnormatywną dokonywali właśnie kontroli jednego z parkingów.
Ich uwagę zwróciła stojąca przy samym ogrodzeniu pobliskiej budowy kobieta. Rozglądała się nerwowo wokół, wypatrywała wciąż kogoś za płotem i bacznie obserwowała stojące tuż obok niej wypchane czymś pakunki.
Stróże prawa podjęli interwencję. Okazało się, że 56-letnia Elżbieta S. czeka na swojego przyjaciela, który jest gdzieś za ogrodzeniem. Policjanci sprawdzili, co znajduje się w sitakach, których tak skrzętnie pilnowała kobieta. Funkcjonariusze ujawnili pocięte i zwinięte miedziane przewody elektryczne. Elżbieta S. przyznała, że pochodzą one zza płotu, z placu budowy. Dosłownie po kliku minutach z ogrodzonego terenu wyłonił się mężczyzna, który zmierzał w stronę Elżbiety S., ale na widok policjantów odrzucił niesione siatki, nie zdołał jednak uciec.
39-letni Władysław N. i jego przyjaciółka zostali zatrzymani. Okazało się bowiem, że wspólnie i w porozumieniu kradli złom. Stróże prawa zabezpieczyli ich łup.
Dziś, kiedy przedstawiciel pokrzywdzonego oszacuje straty, funkcjonariusze z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu przedstawia zatrzymanym zarzuty kradzieży.