Ukradł żonie 2 telefony
Przyszedł do żony, z którą jest w trakcie rozwodu, pod pretekstem porozmawiania o dziecku. W trakcie spotkania ukradł jej dwa telefony komórkowe i uciekł. Policjanci zatrzymali go kilka minut później w samochodzie zaparkowanym nieopodal. Odpowie za kradzież, za co grozi kara do 5 lat więzienia.
Policję wezwała kobieta, którą okradł mąż.
Mundurowi, skierowani na tę nterwencję ustalili, że pokrzywdzona właśnie rozwodzi się z mężem i nie mieszkają razem. Kobieta wyjaśniła policjantom, że 37-letni Andrzej K. umówił się z nią na spotkanie pod pretekstem omówienia warunków dalszego wychowyania dziecka. Przyszedł do jej mieszkania i zamiast rozmawiać o dziecku rozglądał się po wnętrzach, kręcił po pokojach i w pewnym momencie z łazienki telefon. Kiedy kobieta zorientowała się, co zrobił porosiła, by oddał jej własność. Męzczyzna ne miał jednak takiego zamiaru. Wówczas żona chwyciła drugi aparat z zamiarem wezwania Policji. Mężczyzna niewiele myśląc ukradł temn telefon, po czym uciekł z mieszkania.
Policjanci od razu zajęli się sprawą i rozpoczęli poszukiwania złodzieja. Dosłownie po upływie kilku minut zlokalizowali 37-letniego Łukasza K., który siedział w swoim samochodzie. Został zatrzymany. Nie mał co prawda przy sobie skradzonych "komórek", zostały one znalezione w pobliskim śmietniku, gdzie je wyrzucił. Teraz groz mu do 5 lat więzienia.