Dwudziestojednokrotny złodziej
Najpierw został trafnie wytypowany, potem zatrzymany przez policjantów wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu. Na przestrzeni grudnia i stycznia dokonał łącznie 21 kradzieży. Najczęściej kradł portfele i telefony. Jego ofiarami padali w zasadzie wszyscy, zarówno młode jak i starsze kobiety, a także mężczyźni w różnym wieku. Działał na bazarach oraz w środkach komunikacji miejskiej. Wykorzystywał tłok oraz nieuwagę właścicieli niedomkniętych torebek, rozpiętych plecaków i otwartych kieszeni kurtek. Teraz 31-letni Seweryn M. nie pozostanie bezkarny.
Policjanci zajmujący się przestępstwami wymierzonymi przeciwko mieniu przeanalizowali sprawy kradzieży, które w ostatnim czasie wpłynęły do naszej komendy. Funkcjonariusze porównali zawiadomienia i zeznania pokrzywdzonych, odnaleźli wiele podobieństw. Sprawy łączyły miejsca zdarzenia, sposób działania sprawcy, rodzaj łupów. Na tej podstawie oraz przy wykorzystaniu własnych informacji i dobrego rozpoznania operacyjnego wytypowali prawdopodobnego złodzieja, który mógł dopuścić się sporej liczby kradzieży.
Funkcjonariusze zatrzymali 31-letniego Seweryna M., kiedy stał na przystanku autobusowym. Znali go już z wcześniejszych zatrzymań. Mężczyzna był zaskoczony, nie wiedział, czego chcą od niego stróże prawa. W komendzie zrozumiał, że policjanci dobrze wiedzą o jego przestępczej działalności. W przeszłości był już wielokrotnie karany za rozbój, kradzieże, pobicie. W sumie w więzieniu spędził 7 lat.
W wyniku wytężonej pracy funkcjonariuszy zespołu operacyjnego w wydziale do walki z przestępczością przeciwko mieniu, dochodzeniowcy tego samego wydziału mogli przedstawić zatrzymanemu aż 21 zarzutów.
Seweryn M. okradał zarówno kobiety, jak i mężczyzn, nie miał też większego znaczenia wiek pokrzywdzonych. Pojawiały się i osoby starsze, ale również małoletnie. W zasadzie każdorazowo wykorzystywał ich nieuwagę, korzystał z rozpiętych toreb, otwartych plecaków i kieszeni. Zdarzyło się też, że w przypadku, gdy upatrzona damska torebka była zamknięta, przecinał ją dyskretnie żyletką. Kradł głównie portfele, z których zabierał pieniądze, a resztę wyrzucał. Sporym zainteresowaniem 31-latka cieszyły sie również telefony komórkowe. W przeciągu dwóch miesięcy jego łupem padło w sumie 5 „komórek” i 16 portfeli. Czynów tych dopuścił się w grudniu i styczniu, działał w warunkach recydywy.
Teraz odpowie za swoje czyny przed sądem. Do wszystkich 21 przestęstw przyznał się, dobrowolnie poddał sie karze bezwzględnego aresztu.