Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

"Albo będziesz moja, albo niczyja!"

Data publikacji 12.01.2010

Znali się pół roku, byli parą. Niestety nie układało się im zbyt dobrze, on był agresywny i nazbyt zazdrosny, pił i wszczynał awantury. Wszystko zakończyło się w sylwestra, wówczas ona go zostawiła. Ten jednak nie dał za wygraną. Kilka dni temu w nocy wdarł się pijany do jej mieszkania, wyzwał ją i zaraz potem zgwałcił. Policjanci wydziału kryminalnego naszej komendy nie pozwolili pozostać mu zbyt długo na wolności dosłownie natychmiast po zgłoszeniu się pokrzywdzonej zatrzymali sprawcę. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Do komendy przy ulicy Grenadierów zgłosiła się młoda kobieta, która złożyła zawiadomienie o zgwałceniu. Z jej relacji wynikało, że czynu tego dokonał jej były chłopak, a wszystko zdarzyło się w jej mieszkaniu w środku nocy.

Pokrzywdzona zrelacjonowała funkcjonariuszom całe zajście. Rozstała się z chłopakiem w sylwestra. Znali się pół roku, ale w przeciągu tego czasu już kilkakrotnie rozstawali się, a potem ponownie do siebie wraca cali. Pokrzywdzona twierdziła, że jej partner sporo pił, wówczas stawał się agresywny, a dodatkowo był wyjątkowo zazdrosny i wciąż wszczynał awantury. Wszystko miało się zakończyć w momencie sylwestrowego rozstania. Niestety tak się nie stało. Mężczyzna zaskoczył pokrzywdzoną nagłymi odwiedzinami w środku nocy. W zasadzie wdarł się do jej mieszkania, kiedy ta zaspana otworzyła drzwi. Był pijany, przyniósł też ze sobą piwo i zmuszał do picia byłą dziewczynę. Od początku strasznie ją wyzywał, ubliżał, wreszcie stwierdził, że skoro on nie może jej mieć, nie będzie miał jej nikt. Zaraz potem zgwałcił pokrzywdzoną. Kiedy opuścił jej mieszkanie zawiadamiająca udała się do koleżanki i stamtąd do komendy.

Policjanci zajęli się sprawą błyskawicznie. Nie pozwolili, by 25-latek długo pozostawał na wolności. Dzień po zdarzeniu kryminalni zatrzymali go jego mieszkaniu.

Po zebraniu kompletu materiałów dziś podejrzewany o zgwałcenie trafił do prokuratury. Tam usłyszy zarzut, został przesłuchany.i prokurator zdecyduje o jego dalszym losie.
 

Powrót na górę strony